Znowu to zrobiłam… Czyli o tym jak drażliwym tematem są pieniądze. Opublikowałam na mojej grupie post, a dokładniej zrzut ekranu mojego telefonu. Na nim wypowiedź trenera dotycząca ceny treningów. Mój komentarz pod spodem. Znowu to zrobiłam i znowu żałuje, jednak trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje wypowiedzi. Osoby, które mnie znają i ze mną pracowały, śledzą mnie, wiedzą jakie mam podejście do kwestii pieniędzy i ceny za treningi personalne.
Moje stanowisko jest jednoznaczne, jeśli ktoś mnie nie zna to przypomnę:
trening personalny z założenia jest usługą ekskluzywną
dla każdego pułap wysokiej ceny jest inny
każdy trener sam się wycenia, chyba że cenę narzuca klub – nikomu nic do tego
każdy trener pod słowami „trening personalny” rozumie co innego
wielu trenerów ma problem z samoakceptacją i boi się odrzucenia
wielu zasługuje na większe zarobki, ale nigdy ich nie osiągną z powodu ich przekonań na temat pieniędzy
brak pewności siebie zabija sprzedaż, najlepszym tłumaczeniem zamiast wzięciem odpowiedzialności za siebie jest stwierdzenie „ludzi nie stać” – znowu wkładam kij w mrowisko, ale nie zamierzam się z tego tłumaczyć
rozumiem irytację niektórych trenerów w związku z Ich zarobkami, o ile wiele zawdzięczamy polityce naszego państwa, tak skoro być może w najbliższym czasie nic się nie zmieni powinniśmy wziąć odpowiedzialność na siebie
trenerzy nawet z ogromnym doświadczeniem bardzo często mają tanie treningi, osoby bez doświadczenia często cenią się bardzo wysoko
jeśli ktoś czuje się ok z ceną 40 zł za pt to ma do tego prawo i nikomu nic do tego
każdy pracuje jak chce, z kim chce i ile chce, dopóki dba tylko o siebie jest ok…
Udostępniłam tak naprawdę ten post, dla wszystkich którzy nie zdają sobie sprawy z tego, że takie ceny w ogóle istnieją. Nieraz jak tłumaczę osobom zarządzającym Naszą branżą te sytuacje, przecierają oczy ze zdumienia i mówią, że to niemożliwe. Na skład ceny treningu personalnego wchodzi wiele czynników, na pewno nie jest to 55 minut treningu. Są niestety trenerzy którzy tę pracę traktują zlewczo i nie angażują się w nią tak jak powinni. Robią „na czarno” coś co nazywa się treningiem, a jest gównem opakowanym w złotko (tak wiem opłaty w tym Państwie zabijają), co nie zmienia faktu, że to jest po prostu oszukiwanie i nigdy tego nie będę popierała. Najbardziej irytuje fakt, że bardzo często choć na szczęście nie zawsze, właściciele w klubie zamiast pomagać w pozyskiwaniu klientów dając narzędzia trenerom, pytają tylko o wynik.
Co do cen w Polsce plasują się one następująco:
Powyżej 250 zł za 1 pt
trenerzy z mocną marką i wartością rynkową, prowadzący treningi a nie „wysyłający rozpiski”.
osoby które są kosmicznie pewne siebie pomimo braku doświadczenia i wiedzy
ekskluzywne kluby – podejrzewam, że są takie gdzie ceny plasują się na podobnym poziomie
trenerzy, którzy z tą ceną czują się dobrze
trenerzy, którzy mają za sobą wiele lat doświadczenia i wiele lat praktyki, dziesiątki szkoleń i potrafią się wycenić
specjaliści tacy jak np. trener medyczny, trener przygotowania motorycznego
150 – 100 zł
średnia cena w klubach w większych miastach
trenerzy z doświadczeniem i marką, którzy z tą ceną czują się dobrze
trenerzy, którzy w klubach byli zmuszeni używać takich cen, nauczyli się tak sprzedawać i wychodząc z klubów po prostu zostali na takich cenach
trenerzy mający własną działalność, którzy podnieśli ceny w momencie zrozumienia ile pochłaniają koszty
takie ceny ma też większość butików i studiów treningowych
trenerzy mający nawet mniejsze doświadczenie, ale posiadający umiejętności prowadzenia skutecznej konsultacji, empatię i wysoki poziom inteligencji emocjonalnej
trenerzy, którzy często chcą mieć klientów na lata, a nie tylko na miesiąc
trenerzy, którzy sami tak wyceniają swoje umiejętności
100 – 50 zł
trenerzy, którzy mieszkają w mniejszych miejscowościach
trenerzy, którzy tak sami wyceniają swoje usługi
trenerzy, którzy dobrze się czują z taką ceną, albo nie potrafią jej podnieść
trenerzy, którzy często nie pojmują jak wiele dają drugiemu człowiekowi
trenerzy, którzy brak umiejętności prowadzenia skutecznej konsultacji zwalają na to, że jest to drogie, bo sami by tyle za to nie zapłacili
trenerzy pracujący „na czarno”
trenerzy, którzy po prostu tak chcą i już
trenerzy, którzy uważają, że nie zasługują na więcej
trenerzy, którzy na starcie sugerują się cenami konkurencji
Poniżej 50 zł
trenerzy, którzy w siebie nie wierzą
trenerzy, którzy mentalnie boją się większej ilości pieniędzy
trenerzy, którzy nie wierzą w swoją usługę
trenerzy którzy mają negatywne doświadczenia z dzieciństwa ze sprzedażą
trenerzy, których misją jest być „dostępnym dla każdego”
trenerzy, którzy nie stawiają sobie jasnych realnych celów i nie mają wizji przyszłości – bardzo często, choć nie zawsze
trenerzy, którzy nie potrafią się negocjować
trenerzy, którzy z łatwością ulegają presji najbliższych i nie mają od nich wsparcia w zrozumieniu swojego zawodu
trenerzy, którzy pracują „na czarno”
trenerzy, którzy mają inne pobudki względem klienta np. znajomy, barter lub wiele innych
trenerzy którym nie zależy na zarobkach
trenerzy, którym często zależy na bardzo szybkim zarobku
Osoby, które kiedykolwiek były u mnie na webinarze nt 55 źródeł pozyskiwania klientów na pt, wiedzą o tym, że często zalecam zacząć od treningów bezpłatnych – jest to nawet w prezentacji. Dlaczego ten rozstrzał cen boli trenerów? Bo zajmujemy się innymi zamiast sobą. Natomiast normalne jest to, że niższe ceny wywołują lawinę komentarzy. Pojawia się bunt w trenerach, wszystko dlatego, że wielu brak pewności siebie i swoje niepowodzenia tłumaczą tylko i wyłącznie CENĄ. Co później wpływa na klientów, ponieważ nie wiedzą Oni czym się sugerować przy wyborze trenera. Wielu zadowala to co proponują trenerzy za niższą cenę, bo po prostu często Ci trenerzy na treningach są mniej wymagający, tzn nie kładą aż takiego nacisku na najnowsze metody treningowe i modne mobilitiiii, stabilitiii itd… bo ludzie na treningach chcą często po prostu odpocząć, a nie jeszcze myśleć po 10h pracy . Logiczne jest to, że skoro taki trener nie podchodzi do nich tak ambitnie to bardziej do nich trafia, bo śmiertelnicy to nie sportowcy. Można się buntować na to, że klienci niestety kreują sobie wizerunek trenera na podstawie wyglądu i tak samo, że wielu decyzje zakupowe podejmuje tylko na podstawie ceny. Problem pojawia się wtedy kiedy trener oprócz niskiej ceny nie ma nic więcej do zaoferowania, ale to wiemy tylko My. Podopieczni tego nie wiedzą dlatego też dla każdego dobrym trenerem będzie kto inny. Ludzie przychodzą do Nas po zaspokojenie swoich potrzeb, a nie po EFEKTY. Tego tortu wystarczy dla każdego. Jedyne czym możesz się wyróżnić to JAKOŚĆ traktowania przez Ciebie drugiego człowieka, bo nazwać się Trenerem może teraz każdy, być nim tylko niewielu.
Pytanie po co?
Po co przybierać sobie do głowy i zajmować się innymi. Nigdy nie będziesz miał wpływu na cenę innych, ale masz wpływ na to jak na nią reagujesz. Zajmij się sobą, a wszyscy będą szczęśliwi. Dopóki trener sam nie dorośnie do podniesienia ceny, albo życie do tego go nie zmusi, po prostu to się nie zmieni.
Pisząc to, mój mózg krzyczy… bo jest tak wiele „ale” i „dlaczego”, o których wolę nie pisać…
Jaki z tego morał?
Kaśka myśl zanim cokolwiek udostępnisz 🙂