Podejmujemy w życiu przeróżne wyzwania, im wyzwanie większe, tym większa potrzeba bycia w otoczeniu osób, które dadzą wsparcie, zrozumienie, dodadzą motywacji, kiedy zabraknie własnej, pomogą, podpowiedzą, doradzą.
Warto jednak przyjrzeć się własnemu podejściu do wyzwania u samego źródła.
Pytanie podstawowe to jaka jest moja postawa wyjściowa?
Czy znam odpowiednio dobrze zakres, w który wchodzę?
Czy rozumiem, jakie warunki potrzebuję spełniać, aby rozpocząć?
Czy zdaję sobie sprawę w jakim zakresie wpłynie to na moje życie, życie moich najbliższych?
Jaką cenę jestem gotowa/gotowy zapłacić za realizację mojego przedsięwzięcia?
Pytania te zdają się być banalne i oczywiste, jednak poprzez „oczywistość” bardzo często je pomijamy.
Podejmując decyzję o zainwestowaniu swojego życia w pracę Trenera osobistego tak naprawdę podejmujemy decyzję o wyborze stylu życia. Jest to zawód wymagający integralności wewnętrznej i na tym właśnie chciałabym się skupić.
Idąc od samego początku, nie wystarczy samo lubienie treningów, aby wejść całym sobą w ten zakres. Jest to bowiem przede wszystkim praca z ludźmi, oparta o budowanie relacji, marki osobistej, dopasowywaniu swojego rytmu do rytmu podopiecznych. W tym zawierają się oczywiście pozyskiwanie Klientów, konsultacje, istnienie w social mediach i wiele innych działań, nie związanych bezpośrednio z prowadzeniem treningu per se.
U progu podejmowania decyzji trzeba także dobrze określić swój cel finansowy, gdyż łatwo jest wpaść w pułapkę „nadgodzin”, a tak naprawdę rezygnowania ze swojego życia na rzecz prowadzenia treningów, a także zakres nakładów finansowych.
Innym, niemniej ważnym elementem, jest zdrowy styl życia, który obejmuje nie tylko ruch, ale i dietę, work-life balance, odpowiednia ilość snu na dobę.
Aspektów można by mnożyć wiele, jednak wszystkie one w pewnym momencie po prostu zaistnieją w życiu świeżo upieczonego Trenera osobistego, który nagle zauważy, że jego otoczenia ma swoje własne zdanie na temat nowego zawodu, po częstokroć naznaczone przynajmniej niezadowoleniem.
Trudno jest wówczas mówić o wsparciu, bardziej natomiast zaczyna się walka o to, co ważniejsze. Stąd właśnie ugruntowanie siebie, zadbanie o wspomnianą integralność obranej ścieżki z własnymi potrzebami, możliwościami oraz chęciami, jest kluczowe. Pozwala to bowiem na uniknięcie takiego oblicza braku wsparcia otoczenia, jakim jest niezgoda na nowy sposób życia.
Każda zmiana niesie za sobą niewiadomą, otoczenie będzie więc reagowało w zależności od stopnia swojej otwartości na zmianę.
Często dzieje się też tak, że otoczenie zwyczajnie nie rozumie takiej ścieżki, jaką jest praca Trenera Personalnego, umniejszając temu jako zajęciu mniej istotnemu w palecie możliwości zawodowych. I w tym przypadku dobrze zbudowane własne poczucie celu będzie sprzyjało.
Zdarza się i tak, że otoczenie nie wspiera z troski, widząc jak wiele wysiłku kosztuje obrana przez trenera droga.
Niemniej jednak, jak zawsze, najważniejsza jest komunikacja. Otwarte mówienie o swoich potrzebach względem otoczenia, nazywanie rzeczy dokładnie, bez pozostawienia drugiej osobie marginesu na domyślanie się, może zdziałać wiele dobrego, a w konsekwencji doprowadzić do uzyskania wsparcia.
Może się jednak zdarzyć, że otoczenie wsparcia nie da, wówczas najlepiej sprawdzają się kontakty z innymi Trenerami.
Różnego typu społeczności, w których inni przeszli już tę drogę, są wspaniałym źródłem inspiracji i jednocześnie dają rzetelne wsparcie.