Od 7 lat towarzyszę Trenerom, Instruktorom i Właścicielom siłowni na polu ubezpieczeniowym. Wypadki się zdarzają, nawet w najlepszych Klubach, nie ma w tym nic niezwykłego, ale nie ma co ukrywać- takie sytuacje budzą przerażenie. Nasuwają się tutaj pytania: Co robić, gdzie dzwonić, kiedy jest moja wina?
Spieszę z odpowiedzią.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy zgłaszałam co najmniej kilka szkód, w związku z wypadkami waszych podopiecznych na treningach. Klasycznym przypadkiem jest upuszczenie ciężkiego przedmiotu np. kettla/ ciężarka na stopę klienta. Zmiażdżone palce, ból, opuchlizna. Wiadomo, że nikt nikomu nie zrobił krzywdy celowo, ale tutaj ewidentnie mamy do czynienia z winą Trenera. Wszelkie sytuacje, w których Klient zostaje narażony na utratę zdrowia, uszczerbek na zdrowiu w związku z uderzeniem/ upuszczeniem ciężkiego przedmiotu, ćwiczeń ponad siły – przez co dochodzi do kontuzji, a ćwiczy pod Twoim okiem- prawdopodobnie będzie mógł, a nawet powinien pociągnąć Cię do odpowiedzialności finansowej za uraz, pokrycie kosztów rehabilitacji, być może niezdolność do pracy. To zazwyczaj koszty od kilku tysięcy złotych w górę, polisa OC kosztuje maksymalnie kilkaset/ rok.
Inną sytuacją była ta, w której mężczyzna podczas treningu personalnego wykonywał wskoki na skrzynię i zahaczył kolanem o kant, przez co boleśnie rozdarł sobie skórę. Tutaj nie ma okoliczności wskazujących na winę trenera- o ile ze skrzyni nie wystawały drzazgi, nie była uszkodzona, ani nikt go na tę skrzynię nie popchnął, albo siłą zmuszał do skakania.
Jakie są najczęstsze błędy w takich sytuacjach?
Negatywne emocje – niestety nie służą, pamiętaj, że jesteś dla Podopiecznych profesjonalistą, bezpieczną przystanią. Udziel pomocy medycznej, na ile możesz a następnie pomyśl na chłodno co się zdarzyło i na ile faktycznie z twojej winy- możesz mieć kłopot z obiektywną oceną sytuacji i wtedy zalecam kontakt z zaufanym doradcą ubezpieczeniowym, który podpowie co zrobić, ewentualnie jakie skompletować dokumenty, co powinno być w nich napisane etc.
Wielu trenerów dla dobra współpracy z podopiecznymi decyduje się na „nadstawianie karku” i wzięcie całej winy i odpowiedzialności za zdarzenie na siebie, co nie jest wyjściem z sytuacji. Pamiętaj, że polisa OC- jak każda inna, jeśli się jej nadużywa i ma się wysoką szkodowość- może to spowodować spore zwyżki w kolejnym roku ubezpieczeniowym lub w skrajnych przypadkach – brak możliwości przedłużenia takiej polisy. Powinno się z niej korzystać tylko w naprawdę ważnych i oczywistych przypadkach, nie kombinować.
Brak kontaktu z doradcą ubezpieczeniowym lub prawnikiem i działanie na własną rękę, o ile nie masz odpowiedniej wiedzy i narzędzi prawnych może zadziałać na twoją niekorzyść.
Przekonanie, że polisa OC działalności zadziała również w przypadku np. rozbicia szybki w telefonie, smartwatchu, etc. Za rzeczy osobiste wniesione na salę treningową, tj. telefon, okulary, biżuteria, zegarek – odpowiada tylko i wyłącznie klient. Warto zawrzeć taki zapis w regulaminie współpracy.
A największy błąd to oczywiście brak ubezpieczenia – nie stać Cię na bycie nieubezpieczonym, wierz mi.
Jakie są procedury po nieszczęśliwym wypadku w Klubie?
Przede wszystkim spisanie oświadczenia z Klientem, na którym oboje się podpiszecie (klient + trener, ewentualnie pieczątka klubowa) . Co się stało, w jakich okolicznościach, o jakiej godzinie. Jeśli wypadek zdarzył się z winy Trenera, należy poprosić podopiecznego o kompletowanie dokumentacji medycznej – z SOR, zaświadczeń lekarskich, rehabilitacyjnych, zakupu sprzętu medycznego – to wszystko trzeba będzie dostarczyć do ubezpieczyciela. Jeśli prowadzisz własny Klub, świetnym pomysłem jest omówienie z Zespołem postępowania w takich sytuacjach.
I na koniec zostawię najważniejszą kwestię – kiedy Trener musi sam zadbać o polisę OC, a kiedy podlega pod klubową?
Przede wszystkim, o ile Siłownia/ Klub sportowy nie zatrudnia trenerów i instruktorów na umowę o pracę, nie ma obowiązku zapewniania im swojej polisy OC, ale może zgłosić w niej ilość pracowników, również tych zatrudnionych na umowę zlecenie i mogą oni podlegać pod to samo, firmowe ubezpieczenie (o ile Właściciel wyraża taką chęć). Wiele klubów ceduje jednak na Trenerów odpowiedzialność za zakup własnej polisy, do czego zachęcam, bo warto pamiętać, że polisa OC, którą zapewnia Klub- działa tylko w tym konkretnym miejscu. Trenerzy zatrudnieni na B2B, prowadzący własną działalność muszą mieć własne ubezpieczenie OC.
Reasumując, odpowiednio dobrana polisa uratowała niejedno zdrowie i budżet firmowy, dlatego warto ją mieć i współpracować z kimś, kto ma wiedzę i doświadczenie w tym zakresie, a co za tym idzie – pomoże w uzyskaniu szybkiego odszkodowania.